10 stycznia 2016

Moja wege misja

Właśnie mija rok odkąd postanowiłam, że nie będę jadła mięsa. Ze względu na moją miłość do zwierząt, już jakiś czas nosiłam się z tym zamiarem - no i stało się. W podjęciu ostatecznej decyzji pomógł mi mój partner, który już od lat nie jada mięsa i wszelkich produktów pochodzenia zwierzęcego. Jestem mu za to wdzięczna, ponieważ ta decyzja zmieniła moje życie i postrzeganie świata. Tym samym jedynym mięsożercą w naszym domu jest kot :)

Początki nie były łatwe. Najpierw zaczęłam powoli ograniczać jedzenie mięsa. Jednak trudno mi było wykombinować co zjeść żeby było smaczne i pożywne. Jako miłośniczka piersi z kurczaka pod każdą postacią musiałam przygotować się do tego mentalnie i systematycznie zdobywać wegańsko-wegetariańską wiedzę. W chwilach kryzysu z pomocą przychodziły mi kanapki z sojową wędliną i musztardą. Pyszności!
Aż pewnego dnia… Mięso po prostu przestało mi smakować. Ten moment uważam za początek mojej przygody z wegetarianizmem. Moim celem jest przejście na weganizm, ale myślę, że to też wymaga trochę czasu i mojej kulinarnej wprawy. Mam nadzieję, że razem z Wami uda mi się to osiągnąć poprzez tworzenie przepisów na bloga.



Przeczesywanie menu w poszukiwaniu zdrowego, wegetariańskiego obiadu to nie lada wyzwanie.









































Kolejnym wyzwaniem, które zainspirowało mnie do pisania bloga jest jedzenie w restauracji. Tych z wegańskimi potrawami jest coraz więcej, ale nie zawsze mamy możliwość wybrania się to takiej, która oferuje tylko i wyłącznie tego typu potrawy. Wege restauracji jest wciąż niewiele i często nie dość, że znajdują się w „dziwnych miejscach”, to jeszcze ich wystrój pozostawia wiele do życzenia. Szczególnie jeżeli chcemy wybrać się np. na spotkanie biznesowe. Natomiast w wielu tradycyjnych restauracjach zjedzenie czegokolwiek co nie zawiera mięsa graniczy z cudem. Gdy już coś coś znajdziemy najczęściej nie jest to ani zbyt smaczne, ani zbyt odżywcze. Przecież wegetarianizm nie polega na jedzeniu tylko liści sałaty lub surówki z kapusty. Dlatego moją misją jest znalezienie takich miejsc, które usatysfakcjonują zarówno wegetarian jak i mięsożerców. Chcę również zmierzyć się ze stereotypem wegetarianina. Nie jesteśmy dziwadłami :)

Postanowiłam, że moje poszukiwania pysznych wegańskich i wegetariańskich dań w standardowych restauracjach będę dokumentowała na blogu. To niesamowite co czasami można znaleźć w zwykłej restauracji. Chcę by ten blog był pomocnym przewodnikiem po restauracjach w różnych miastach, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Będę opisywała nie tylko moje wrażenie smakowe i zapachowe, ale także składniki, z jakich danie jest zrobione, a wygląd potrawy fotografowała (a raczej mój chłopak, bo to on jest geniuszem fotografii:) ).
Dania przedstawione na blogu mogą być też inspiracją do późniejszego przygotowania ich w domu. Na moim blogu podzielę się też z Wami moimi przepisami na szybkie i zdrowe dania na bezmięsne. Będę gotowała z łatwo dostępnych produktów, które można zdobyć w normalnym sklepie. I tutaj uwaga – nie wszystkie wege produkty są zdrowe. Dlatego będę zwracała uwagę na skład każdego dania. Obalmy mit, że gotowanie bez mięsa jest trudne, „upierdliwe”, a dania monotonne i niesmaczne. Niech nasze kubki smakowe zwariują od wspaniałych, wegetariańskich potraw!
Pierwszy przepis już wkrótce pojawi się na blogu.
Zapraszam i do zobaczenia ;)





4 komentarze:

  1. Jak dla mnie ciężka opcja nie jeść mięsa, taka jest przroda niestety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślałam jak zaczynałam :) Że będzie ciężko i nie będę miała co jeść, a jednak nie! Właśnie po to wymyśliłam ten blog, żeby obalić ten mit.

      Usuń
  2. Przyroda nie każe nam jeść mięsa, wprost przeciwnie. To ludzie nauczyli ludzi, żeby jedli mięso. Zmieniając złe nawyki żywieniowe na te właściwe, czyli bez mięsa i produktów odzwierzęcych, po czasie odczuwa się zdecydowaną różnicę :) Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę spróbować diety bez mięsa.

    OdpowiedzUsuń